Jak skomentować mistrzostwo Śląska? Żenada. Nie dlatego,
że tego klubu nie lubię, wręcz przeciwnie. Szanuje Oresta Lenczyka i jego piłkarzy, a gracze Wojskowych imponowali
jesienią, kiedy zasłużenie (!) zakończyli zmagania na fotelu lidera. Natomiast
to co działo się w rundzie wiosennej , to… żenada. Ale żeby nie było – to nie
wina Śląska, że zdobył mistrzostwo. No właśnie!
Najbardziej „sfrajerzyła” się Legia. Dosłownie. Byłem
przekonany (jak z resztą niemal cała piłkarska Polska), że Legia sięgnie w tym
sezonie po mistrzostwo i napisałem nawet o tym tekścik (kilka postów niżej).
Jednak to co zrobili piłkarze Macieja
Skorży jest karygodne. Do tej pory nie rozumiem jak Legioniści roztrwonili
przewagę, mając tak bogate zaplecze kadrowe. Nigdy tego nie zrozumiem.
Fajnie prezentowała się ekipa Waldemara Fornalika, z tym
że piłkarze Ruchu nie wytrzymywali w spotkaniach o najwyższą stawkę, czyli tak
naprawdę w meczach z Legią. Lech zaczął ściganie za późno, choć do końca
walczył o majstra. Może byłby to dobry prognostyk przed następnym sezonem,
gdyby latem nie szykowało się wietrzenie magazynów w klubie.
To byłoby na tyle - tak mi się przypomniało,
zdenerwowałem się. Niemniej kciuki za Śląsk jesienią w europejskich pucharach
będę trzymał. Boję się tylko, że trafii on na drużynę pokroju rumuńskiego
Rapidu i wtedy będzie koniec Europy. A takich drużyn jak ta z Bukaresztu na Starym Kontynencie jest
na pęczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz