niedziela, 6 maja 2012

Polska kopana

Jak skomentować mistrzostwo Śląska? Żenada. Nie dlatego, że tego klubu nie lubię, wręcz przeciwnie. Szanuje Oresta Lenczyka i jego piłkarzy, a gracze Wojskowych imponowali jesienią, kiedy zasłużenie (!) zakończyli zmagania na fotelu lidera. Natomiast to co działo się w rundzie wiosennej , to… żenada. Ale żeby nie było – to nie wina Śląska, że zdobył mistrzostwo. No właśnie!

Najbardziej „sfrajerzyła” się Legia. Dosłownie. Byłem przekonany (jak z resztą niemal cała piłkarska Polska), że Legia sięgnie w tym sezonie po mistrzostwo i napisałem nawet o tym tekścik (kilka postów niżej). Jednak to co zrobili piłkarze Macieja Skorży jest karygodne. Do tej pory nie rozumiem jak Legioniści roztrwonili przewagę, mając tak bogate zaplecze kadrowe. Nigdy tego nie zrozumiem.


Fajnie prezentowała się ekipa Waldemara Fornalika, z tym że piłkarze Ruchu nie wytrzymywali w spotkaniach o najwyższą stawkę, czyli tak naprawdę w meczach z Legią. Lech zaczął ściganie za późno, choć do końca walczył o majstra. Może byłby to dobry prognostyk przed następnym sezonem, gdyby latem nie szykowało się wietrzenie magazynów w klubie. 

To byłoby na tyle - tak mi się przypomniało, zdenerwowałem się. Niemniej kciuki za Śląsk jesienią w europejskich pucharach będę trzymał. Boję się tylko, że trafii on na drużynę pokroju rumuńskiego Rapidu i wtedy będzie koniec Europy. A takich drużyn  jak ta z Bukaresztu na Starym Kontynencie jest na pęczki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz