piątek, 20 lipca 2012

Lenczyk analogicznie do Engela?


W piłce mamy sezon ogórkowego, ale coś zaczyna się już dziać. Nasi eksportowi ligowcy zaczęli zmagać się w Europie. Na razie to jednak przedbiegi, choć już pojawiły się drobne kłopoty.

Naturalnie ciężko jest się przestawić z atrakcyjnych spotkań Euro na szarą kopaninę naszych stolarzy. Do rozpoczęcia najlepszych lig (w tym polskiej, ha!) zostały równo 4 tygodnie, więc trochę jeszcze na prawdziwie spektakle poczekamy. Całe szczęście przed nami IO, które dadzą chociaż zalążek mistrzowskich widowisk. 

Na razie możemy emocjonować się eliminacjami LE i LM, w których zdecydowana większość drużyn jest w cyklu przedsezonowych przygotowań do sezonu. Np. taki Rafał Murawski wrócił z wakacji i od razu musiał wystąpić z Żetysem Tałdykorgan. Co więc dziwnego, że obecnie mecze toczą się w ślimaczym tempie.

Na razie nie brałbym jednak pod uwagę stylu w jakim grają nasze drużyny. W tym okresie nie wyniki podczas meczów powinny być najważniejsze, lecz wywiązywanie się z konkretnych założeń trenerów (na każdy sparing założenia są inne, a dopiero pod koniec przygotowań wdraża się wszystkie koncepcje), ale taki jest już terminarz UEFA, więc trzeba grać o pełną pulę. 

Co do samych rywalizacji nie jest źle. Legia i Lech zremisowały mecze z kelnerami na wyjeździe, więc powinny w rewanżu dać sobie radę. Ruch z jakimiś Macedończykami radził sobie doskonale tylko przez 20 minut, ale to wystarczyło żeby wygrać 3:1 i jechać na rewanż z niezłą zaliczką.  

Nawet Śląsk zrobił mały kroczek w kierunku fazy grupowej Ligi Mistrzów, wygrywając w Podgoricy. Drugi kroczek zrobili włodarze UEFA, którzy mistrzom Polski wylosowali w III rundzie zwycięzcę konfrontacji New Saints FC - Helsingborgs IF. Trzeci pomocny krok mogliby postawić jeszcze Szwedzi, gdyby przegrali z walijską ekipą. Nie oczekujmy jednak cudów, Skandynawowie też nie są tacy straszni. 

W ogóle przy całej słabości naszej ligi i antywyścigu o mistrzostwo w poprzednim sezonie, coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że Śląsk może sprawić wszystkim nie lada psikusa i wjechać do Ligi Mistrzów. Po 16 latach oczekiwania w końcu awansowaliśmy do finałów Mistrzostw Świata. Może analogicznie będzie z LM?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz